Wróć do archiwum gdzie się wszystko zaczyna

Wróć do archiwum (albo spis treści po prawej) gdzie się wszystko zaczyna

niedziela, 19 grudnia 2010

Wprowadzenie

Witam:)

       Chciałem poruszyć problem odchudzania, który dotyczy dużego grona ludzi. Każdy ma jakieś problemy np. nadwagę, otyłość czy też zaburzenia metaboliczne przejawiające się różnymi groźnymi dolegliwościami związanymi z jedzeniem (wrzody jelita, miażdżyce, cukrzyca, zespół metaboliczny, nie wydolność nerek, wątroby) . 

Strasznie mnie denerwuję jak widzę często reklamy i ogłoszenia typu „ schudnij z nami 10 kg w 21 dni!!” heh co jest moim zdaniem kłamstwem i naciąganiem. Wystarczy trochę matematyki i logicznego zestawienia faktów. Przyjmuję się, że aby spalić/zrzucić  1 kg tłuszczu to trzeba mniej więcej spalić około 7200 kcal ( nie 9000), a więc nasze 10 kg to 72 tyś kcal (sporo). Przyjmujemy, że dzienne zapotrzebowanie na energie oscyluje w granicach 2500 kcal/dobę czyli przez 21 dni daje nam 52,5 tyś kcal ( hmm chyba widać różnice??  że nic nie jedząc przez 21 dni byśmy tyle nie schudli ). To po pierwsze po drugie organizm to kameleon po tygodniu dostosowuje się do nie sprzyjających warunków niskoenergetycznych i wtedy odczuwamy to na sobie oprócz zaburzeń na tle psychicznym człowiek jest bardziej ospały wyczerpany i tym podobne. Podczas odchudzania jeśli, źle jest prowadzone organizm spala dużo mięśni zamiast tłuszczu (dla wielu mężczyzn jest to problem podczas odchudzania szkoda tych mięsni heh), ponadto najpierw wykorzystuje rezerwy zawarte w postaci glikogenu umiejscowionego głównie w wątrobie i mięśniach, w skład naszego organizmu wchodzą jeszcze „mali przyjaciele” czyli mikroorganizmy mówi się, że ilość ich na naszym i w naszym organizmie szacuje się na 3,5 kilograma. Dodatkowo stosując rygorystyczne diety wykańczamy się!!! A po powrocie do normalnego trybu reakcja organizmu jest natychmiastowa i często przejawia się to efektem jojo!!.

 Często ludzie myślą „ahhh ćwiczę codziennie 35 min na pewno dużo schudne” (niby mało te 35 min ale codziennie 35 min myślę, że mało kto tyle nawet ćwiczy heh). W tym tkwi duży problem organizm zaczyna korzystać z warstwy tłuszczu dopiero gdy nasz wysiłek trwa 30 min…więc najlepiej ćwiczyć dłużej ale z mniejsza intensywnością. Trzeba sobie jeszcze zdać sprawę, że aby zacząć chudnąć trzeba zmienić doczesny tryb życia na aktywny. Jest to doskonałe by planować jakieś wspólne wyjazdy turystyczne, sportowe, spacery i wiele innych. Trzeba będzie zająć się zmianą i trybem żywienia pozwoli to udoskonalić nasze zdolności kuchenne by szokować swych bliskich i przyjaciół potrawami i kunsztownym zdrowym jedzeniem. A po osiągnięciu efektu nie spoczywać na laurach tylko „zarażać” innych swą mentalnością.
Przedstawione powyżej argumenty czy też doświadczenie zarówno osobiste jak i książkowe daję trochę do myślenia. Zamierzam przedstawić Wam jak zacząć, jak się zabrać i zamierzam wdrażać w tego bloga wszystkie potrzebne informacje odpowiadać na Wasze pytania i służyć pomocą i radami. Święta tuż tuż, a po sylwestrze zacząć wszystko trzeba od nowa. Stwierdziłem, że mym celem jest z rzucić jeszcze 4-5 kg i to będzie noworocznym priorytetem.


Poniżej przedstawiam nowo powstałe posty dotyczące tematu odchudzania: